niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 10

*Oczami Zayna*
Nie wiedziałem gdzie się podziała Maci. Widziałem jak Niall wybiegł zaraz za nią, ale znając ją jakoś go spławiła i gdzieś poszła.Strasznie się o nią bałem, bo to przeze mnie wybiegła z domu.To przeze mnie nasz związek może się rozpaść.Nie mogłem dopuścić do siebie tej myśli, że mógłbym jeszcze normalnie funkcjonować bez Maci.Miałem nadzieję, że nic jej nie będzie i zaraz zjawi się w domu.Dzwoniłem co chwilę mając nadzieję, że zaraz odbierze i powie mi przynajmniej gdzie jest. Niestety łudziłem się. Ona nie odbierała.Nie wiedziałem czy co to oznacza.Chciałem cofnąć czas i zamknąć drzwi na klucz aby Liam nie mógł wejść.Po godzinie siedzenia w pokoju, przyszedł do mnie Niall
-Jak się trzymasz, stary?-zapytał
-A jak mam się czuć? Moja dziewczyna nie odbiera ode mnie telefonu. Nie wiem gdzie jest. spójrz na zegarek dochodzi 24, jej jeszcze nie ma. A jeżeli jej się coś stało? Ja sobie tego nigdy nie wybaczę, rozumiesz?Jeżeli jej się coś stało...to ja..-nie odpowiedziałem, bo blondyn mi przerwał.
-Nie myśl tak! Słyszysz?! Nie możesz tak myśleć! - złapał mnie za ramiona i potrząsnął mną.
-Nie umiem..po prostu nie umiem - odpowiedziałem
-Posłuchaj kiedy wybiegła z domu, próbowałem ją dogonić, ale nie dałem rady jest za szybka..W końcu zgubiłem ją z pola widzenia.Podejrzewam, że jest w mieszkaniu Ronnie. Ale daj jej czas do. Jutra wszystko przemyśli i będziesz mógł do niej pójść.- powiedział.
Wiedziałem, że blondyn miał racje, ale jednak coś mi nie pasowało.Podziękowałem przyjacielowi i położyłam się, próbując zasnąć, jednak nie udało mi się...
*OCZAMI MACI*
Siedziałam na ławce i rozmyślałam nad swoim życiem.Dokładnie nie wiedziałam o co tak naprawdę chodzi.I co w tym wszystkim ma wspólnego Liam?Wyobrażałam sobie najgorsze scenariusze.Tak się w tym zagłębiłam, że nie poczułam kiedy moje ciało zaczęło opadać na ławkę. Nie przeszkadzało mi to.Nie miałam siły, żeby się podnieść, postanowiłam, że tą noc spędzę na świeżym powietrzu, właśnie na tej ławce..
Obudziłam się, a właściwie to obudził mnie padający deszcz.Podniosłam z ziemi telefon złożyłam i włączyłam go.Miała mnóstwo nieodebranych połączeń od Zayna i Nialla.Postanowiłam, że nie będę oddzwaniać po prostu wrócę do domu.Doszłam do posiadłości 1D. Nie wiedziałam jak mam się zachować więc stanęłam pod drzwiami i zapukałam.Drzwi otworzyła mi Ronnie z Harrym od razu rzucili się na mnie:
-Jezu dziewczyno gdzieś Ty była?!Wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy?Wiesz co przeżywał Zayn?-spytał Harry.
-Spokojnie nie było mnie pół nocy i od razu wielkie halo. Musiałam wszystko przemyśleć, Zayn nie jedyny ma uczucia..-odpowiedziałam.
Usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach, odwróciłam się i zobaczyłam swojego chłopaka.
-Maci?! Martwiłem się o Ciebie, możemy porozmawiać?-spytał.
-Nie miałeś takiej potrzeby. A co do rozmowy tez chciałabym z Tobą porozmawiać.-delikatnie się uśmiechnęłam i poszłam na górę do pokoju, w którym zaraz po mnie zjawił się mulat.
-Maci..słuchaj to nie tak..-zaczął
-Zayn nie to Ty posłuchaj.Mam pewną propozycję-odpowiedziałam.
-Tak?Mam nadzieję, że nie chcesz ode mnie odejść?-spytał.
-Może po prostu nie wracajmy do tego?Zapomnijmy o tym zdarzeniu.Ja nie będę od Ciebie wyciągać co stało się między Tobą a Liamem, nie będziemy do tego wracać.-wytłumaczyłam mu
-Mówisz poważnie?- spytał z niedowierzaniem
-Tak mówię całkowicie poważnie-odpowiedziałam mu
-Wiesz, że jesteś najlepszą, najśliczniejszą, najukochańszą, i wgl naj dziewczyną pod słońcem?-powiedział
-Nie wiedzia..-nie mogłam dokończyć, ponieważ przerwał mi Zayn.
-Nie przerywaj mi-podszedł do mnie objął mnie w pasie i kontynuował- Wiesz, że Cię strasznie kocham?-spytał ponownie jednak ja mu nie odpowiedziałam, na co on się zbulwersował:
-Czemu nic nie powiesz?!
-No przecież miałam Ci  nie przerywać- uśmiechnęłam się do niego i oplątałam swoje ręce wokół jego szyi.
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko przysunął mnie do siebie mocniej i namiętnie pocałował. Położyliśmy się na łóżku, leżeliśmy wtuleni w siebie. Obiecaliśmy sobie, że od tego momentu nie będziemy mieli przed sobą żadnych tajemnic, nawet jeżeli miałaby to być najgorsza prawda, która może wszystko zepsuć.Powiedzieliśmy jeszcze sobie, że jutro pójdziemy porozmawiać z Liamem i zawrzeć z nim pokój. I tak o to leżąc na łóżku spędziliśmy cały dzień ciesząc się sobą.Mieliśmy bardzo mało czasu, ponieważ za równy tydzień Zayn z całym 1D miał wyjechać na dwu miesięczna trasę...

***
hohoh już 10. I jak? ;) zostawcie po sobie ślad ! ;) Maci

środa, 16 maja 2012

Rozdział 9

Oczami Maci
Dwumiesięczna trasę. Mamy dwumiesięczna trasę. Dwumiesięczna trasa po USA. Te słowa sprawiły że w mojej głowie zahuczało miliony myśli. W jednej chwili. wszystko obróciło się o 360 stopni. Zamiast radości, poczułam smutek. Zabolało mnie to. Do moich oczy napłynęły łzy. Ale chciałam być twarda. Jak zawsze. Zauważył to Zayn. Podniósł swoją głowę. Spojrzał mi prosto w twarz. Patrzyliśmy sobie w oczy jakbyśmy widzieli siebie po raz ostatni. Wiem że to na pewno nie był ostatni raz. Po chwili położył swoją głowę na moim ramieniu. Rękoma objął moje ciało. Przysuwając je do siebie. Ściskając mocno. W tej chwili totalnie się rozkleiłam. Musiałam. Zayn odsunął się ode mnie. Opuszkami palców wytarł moje łzy. Gdy to zrobił. Pocałował mnie delikatnie, i znowu przytulił. Tym razem odwzajemniłam. Siedzieliśmy tak wtuleni przez jakiś czas. Było mi cholernie dobrze. Ale jak na złość zawsze coś musiało tę chwilę błogości przerwać.
-Boże ludzie. Ogarnijcie dupy.-powiedział podniesionym głosem Liam
Zayn odwrócił głowę w jego stronę. Zauważyłam jego zaczerwienione oczy. Zauważyłam tez że był cały czerwony. Jego złość aż było czuć. Jego dłonie były ściśnięte. W jednej chwili był juz przy Liamie. Zaczęli się popychać.
-Czy ty kurwa musisz swój nos wpierdalać w nie swoje sprawy? Masz jakiś problem? To powiedz a nie udawaj jaką pierdoloną babę.-krzyknął Zayn popychając przy tym Liama na ścianę
-Mam kurwa pierdolony problem.-wycedził przez zęby Liam.
-Powiedz go teraz!
-Zabrałeś mi kogoś kogo chciałem pokochać. Jak zawsze musisz spierdolić wszystko. A mówiłeś że jesteś pierdolonym przyjacielem. Że mamy się wspierać nie tak miało być?- Liam odpowiedział i popchnął Zayna, który się przewrócił na podłogę.
Stałam obserwując wszystko. Byłam bezradna. Po tym jak usłyszałam słowa Liama nie wierzyłam w to co słyszę.
-Powiedzcie mi o co tu chodzi? Błagam.- spojrzałam na Zayna, wzrokiem błagającym o to aby powiedział cokolwiek.
- Powiedz jej, albo sam jej powiem. Liam nachylił się. A swoją pięść przybliżył do Zayna twarzy.
-Maci.... Spojrzał na mnie.
W tej chwili przybiegła reszta. Harry odciągnął Liama od Zayna. A Zayna przytrzymał Louis. Niall tylko stał w drzwiach. Patrzył jakby było mu to obojętne. Zayn jeszcze chciał się wyrwać Louisowi. Ale zrezygnował.
-Chodzi o to....- Zaczął Zayn.
-O nic kurwa nie chodzi. Daj mi spokój idioto.- Odpowiedziałam
Wybiegłam z pokoju. Niall próbował złapać mnie za rękę. Byłam szybsza. Zbiegając ze schodów. Zbierałam swoje rzeczy. W głowie huczało od gorąca. Wybiegłam. Biegłam najdalej jak tylko potrafię. Nie wiedziałam gdzie. Nie znałam Londynu. Zatrzymałam się przy jakimś dziwnym parku. Zrezygnowana położyłam się na ławce. Myślałam o tym wszystkim. Leżąc tak sobie słyszałam dzwonek mojego telefonu. Zaczynała się melodyjka. Leciała, i nagle koniec. I znowu. I tak w kółko. Ulubiona piosenka stała się tą znienawidzoną. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wyjęłam baterię, wyrzuciłam ją przed siebie z całej siły.  Usłyszałam tylko głośne jęknięcie. Nie przeszkadzało mi to. Miałam to gdzieś. Moje uczucia były teraz ważniejsze...
 ***
Taki tam rozdział pisany na spontana ;D wyszedł? rozdział kolejny może w weekend. Prosimy o komentarze, to naprawdę motywuję! ;) 
Ronnie ;)

piątek, 4 maja 2012

Rozdział 8

*OCZAMI MACI*
Od samego rana dopisywał mi bardzo dobry humor. To pewnie przez wczorajszy wieczór, Zayn ma na prawdę niesamowity głos. Siedziałam na łóżku obok mojego chłopaka i rozmyślałam co będzie dalej. Nagle poczułam rękę na swoim brzuchu, była to ręka oczywiście Zayna.
-Dzień dobry, kochanie, jak się spało? - spytałam
-Dobrze, bo z Tobą - podniósł się posłał mi swój promienny uśmiech i pocałował
-Co dziś robimy? - odwzajemniłam mu uśmiech i ponownie spytałam
-Nie wiem jak Ty, ale ja mam zamiar cały dzień przeleżeć w łóżku...-powiedział a po chwili dodał- z Tobą!
-O nie, nie, nie zgadzam się popatrz jaka ładna pogoda, a my będziemy w domu siedzieć? -odparłam
-No ale proszę Cie! - powiedział, po czym przyciągnął mnie do siebie i zaczął mnie łaskotać.
-Zayn błagam Cie, przecież wiesz, że nie lubię jak ktoś mnie łaskocze, nawet Ty - błagałam go.
-To jak zgadzasz się?- spytał.
Nie zdążyłam mu odpowiedzieć, ponieważ do pokoju wpadł wściekły Liam.
-Kurwa, czy wy musicie od samego rana się miziać?! - powiedział z wielkim oburzeniem
-Dzień dobry, Liam, też się cieszę, że Cię widzę - odpowiedziałam
-Nikt nie pytał. Zayn, szmato wstawaj, za pięc minut widzę Cię na dole.-powiedział
-Ej, Liam wyluzuj, o co Ci chodzi? Od pewnego czasu zachowujesz, się kurwa jakbym coś Ci zrobił.- powiedział Zayn
-Może i zrobiłeś -odpowiedział obojętnie i spojrzał na mnie z wrogą miną.
-No to może mi powiesz, co takiego Ci zrobiłem? Bo kurwa nie jesteś sam w tym domu, i nie chce mi się znosić Twoich pierdolonych humorków.- Zayn odpowiadał z coraz większą irytacją, o mało co nie wybuchnął. Postanowiłam, że przerwę im tą jakże interesującą konwersacje:
-Ej chłopaki już dosyć! Zayn ty idź się ogarnij, a Ty Liam idź na dół, a Zayn zaraz przyjdzie, a potem sobie wszystko wytłumaczycie.-zarządziłam.
Jak powiedziałam tak też się stało. Kiedy Zayn poszedł do łazienki, ja wzięłam się za sprzątanie pokoju.
*OCZAMI ZAYNA*
Wszedłem do łazienki i zacząłem się zastanawiać, co takiego zrobiłem Liamowi. Przecież odkąd zespół powstał ja i Liam bardzo dobrze się dogadywaliśmy, byliśmy jak bracia. On nigdy nie był taki chamski wobec mnie, co ja mówię, wobec nikogo nie był taki. Zaczęło mnie to bardzo irytować. Najgorsze jest to, że on chyba nie lubi Maci. No ale przecież na imprezie normalnie z nią rozmawiał, śmiał się nawet z nią tańczył. Miałem pewne podejrzenia wobec niego, ale na razie postanowiłem, że będę mu się przyglądał. Ogarnąłem się w ekspresowym tempie i szybko zbiegłem na dół. Siedzieli już tam wszyscy. Po jednej stronie Harry Lou i Liam, koło nich stał fotel, w którym siedział Simon, mi zostało miejsce koło blondaska, niestety siedziałem na przeciwko Liama, który ciągle karcił mnie wzrokiem. Nagle do pokoju weszła Maci, Liam oczywiście nie byłby sobą gdyby nie palnął czegoś.
-Boże dziewczyno czy Ty nie możesz siedzieć na górze, chociaż przez 10 minut?!- powiedział
-A ty musisz sie ciągle na mnie wydzierać? Co ja Ci takiego zrobiłam?! Tak poza tym to chciałam być dla Ciebie miła i wypadł Ci telefon u Zayna  w pokoju, chciałam Ci po prostu go oddać.- powiedziała Maci
Widać było, że Liamowi zrobiło się głupio, wstał i zabrał od mojej dziewczyny telefon, posyłając jej dziwne spojrzenie. Siedzieliśmy w salonie, Simon podsumował wszystko, a na koniec powiedział, że czeka nas dwu miesięczna podróż po USA. Zmartwiłem się, ponieważ nie wiedziałem jak na to zareaguje Maci. Po zakończonej obradzie, wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Musiałem jakoś powiedzieć, swojej dziewczynie o trasie, nie wiedziałem jak, ale po prostu musiałem. Nie wybaczyłbym sobie gdyby dowiedziała się o takiej sprawie od chłopaków, Ronnie a co najgorsze z internetu lub telewizji. Szedłem po schodach, a w głowie układałem sobie słowa, które jej powiem. Wszedłem do pokoju, Maci siedziała z laptopem na kolanach. Usiadłem koło niej, zabierając jej laptopa i kładąc głowę na jej kolanach. Z racji tego, że nie miałem ułożonych włosów pozwoliłem jej bawić się nimi.
-Co się stało, kochanie? spytała
-Nic...kurwa, muszę Ci coś powiedziec.-odpowiedziałem
-No to dawaj mów-powiedziała
-No bo widzisz, na dole jak mieliśmy spotkanie zespołu z Simonem podsumowaliśmy całą swoją pracę dotychczas, Simon nam pogratulował i wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt...-zatrzymałem się na chwilę, wziąłem głęboki oddech i dokończyłem- że mamy dwu miesięczną trasę po USA...
 ****
Rozdział 8 jakoś wyszedł, nie jestem z niego za bardzo zadowolona, no ale cóż, dnia z weną się nie wybiera. Co do akcji to w następnym rozdziale, ujrzycie reakcję Maci. Czy będzie się cieszyć ze szczęscia chłopaka? A może ta trasa wywoła jakąś kłótnie? ;> wszystko się okaże ;D. A i bardzo byśmy prosiły wszystkich, którzy czytają tego bloga, o pozostawienie jakiegoś komentarza, bo one naprawdę motywują! ;)Kolejny rozdział postaramy się dodac, może w weekend?
Tak przy okazji akcji to na http://shortstoriesabout1d.blogspot.com/ pojawi się jeszcze dzisiaj imagin z Liamem!

Rozdział pisany przy JB - Boyfriend , chociaż nie jestem belieberką to muszę przyznac, że teledysk do tej piosenki jest świetny! *.* 


 Maci :)