Dwumiesięczna trasę. Mamy dwumiesięczna trasę. Dwumiesięczna trasa po USA. Te słowa sprawiły że w mojej głowie zahuczało miliony myśli. W jednej chwili. wszystko obróciło się o 360 stopni. Zamiast radości, poczułam smutek. Zabolało mnie to. Do moich oczy napłynęły łzy. Ale chciałam być twarda. Jak zawsze. Zauważył to Zayn. Podniósł swoją głowę. Spojrzał mi prosto w twarz. Patrzyliśmy sobie w oczy jakbyśmy widzieli siebie po raz ostatni. Wiem że to na pewno nie był ostatni raz. Po chwili położył swoją głowę na moim ramieniu. Rękoma objął moje ciało. Przysuwając je do siebie. Ściskając mocno. W tej chwili totalnie się rozkleiłam. Musiałam. Zayn odsunął się ode mnie. Opuszkami palców wytarł moje łzy. Gdy to zrobił. Pocałował mnie delikatnie, i znowu przytulił. Tym razem odwzajemniłam. Siedzieliśmy tak wtuleni przez jakiś czas. Było mi cholernie dobrze. Ale jak na złość zawsze coś musiało tę chwilę błogości przerwać.
-Boże ludzie. Ogarnijcie dupy.-powiedział podniesionym głosem Liam
Zayn odwrócił głowę w jego stronę. Zauważyłam jego zaczerwienione oczy. Zauważyłam tez że był cały czerwony. Jego złość aż było czuć. Jego dłonie były ściśnięte. W jednej chwili był juz przy Liamie. Zaczęli się popychać.
-Czy ty kurwa musisz swój nos wpierdalać w nie swoje sprawy? Masz jakiś problem? To powiedz a nie udawaj jaką pierdoloną babę.-krzyknął Zayn popychając przy tym Liama na ścianę
-Mam kurwa pierdolony problem.-wycedził przez zęby Liam.
-Powiedz go teraz!
-Zabrałeś mi kogoś kogo chciałem pokochać. Jak zawsze musisz spierdolić wszystko. A mówiłeś że jesteś pierdolonym przyjacielem. Że mamy się wspierać nie tak miało być?- Liam odpowiedział i popchnął Zayna, który się przewrócił na podłogę.
Stałam obserwując wszystko. Byłam bezradna. Po tym jak usłyszałam słowa Liama nie wierzyłam w to co słyszę.
-Powiedzcie mi o co tu chodzi? Błagam.- spojrzałam na Zayna, wzrokiem błagającym o to aby powiedział cokolwiek.
- Powiedz jej, albo sam jej powiem. Liam nachylił się. A swoją pięść przybliżył do Zayna twarzy.
-Maci.... Spojrzał na mnie.
W tej chwili przybiegła reszta. Harry odciągnął Liama od Zayna. A Zayna przytrzymał Louis. Niall tylko stał w drzwiach. Patrzył jakby było mu to obojętne. Zayn jeszcze chciał się wyrwać Louisowi. Ale zrezygnował.
-Chodzi o to....- Zaczął Zayn.
-O nic kurwa nie chodzi. Daj mi spokój idioto.- Odpowiedziałam
Wybiegłam z pokoju. Niall próbował złapać mnie za rękę. Byłam szybsza. Zbiegając ze schodów. Zbierałam swoje rzeczy. W głowie huczało od gorąca. Wybiegłam. Biegłam najdalej jak tylko potrafię. Nie wiedziałam gdzie. Nie znałam Londynu. Zatrzymałam się przy jakimś dziwnym parku. Zrezygnowana położyłam się na ławce. Myślałam o tym wszystkim. Leżąc tak sobie słyszałam dzwonek mojego telefonu. Zaczynała się melodyjka. Leciała, i nagle koniec. I znowu. I tak w kółko. Ulubiona piosenka stała się tą znienawidzoną. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wyjęłam baterię, wyrzuciłam ją przed siebie z całej siły. Usłyszałam tylko głośne jęknięcie. Nie przeszkadzało mi to. Miałam to gdzieś. Moje uczucia były teraz ważniejsze...
***
Taki tam rozdział pisany na spontana ;D wyszedł? rozdział kolejny może w weekend. Prosimy o komentarze, to naprawdę motywuję! ;)
Ronnie ;)
Świetnie, cudownie, super, i nie wiem jak jeszcze.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział;**
kocham!! <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do komentowania 22 rozdziału który własnie się pojawił :)
http://galaxy-strawberry.blogspot.com/
No, no, no...
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada...
Widzę, że akcja się rozkręca...
Z niecierpliwością czekam na następny...
;))
Super :)szkoda tylko że taki krótki :c
OdpowiedzUsuńNastępny będzie zdecydowanie dłuższy :)
UsuńFajny ale chyba go nie do końca zrozumiałam...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
onestory-onedirection.blogspot.com
a co nie zrozumiałaś dokładnie? :)
Usuń