czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 4

Oczami Zayna
Obudziłem się około 10:45, z ledwością wstałem z łóżka, ubrałem spodnie i zszedłem na dół do chłopaków na śniadanie.
-Siemka, chłopcy!- stanąłem w drzwiach i powiedziałem, drapiąc się po głowie.
-O widzę, że ktoś tu ma dobry humor- powiedział Liam
-No i to nawet bardzo dobry-dodał Niall
-Coś się musiało wydarzyć, opowiadaj- poganiał mnie Harry
-No, już spokojnie już mówię. Pamiętacie, tą dziewczynę ze skate parku?
-Tą co się ciągle gapiła jak jeździłeś?-spytał Lou
-Tak, umówiłem się z nią dzisiaj- powiedziałem
-ooooo!-krzyknęli wszyscy
-No co? -spytałem, czułem jak, robię się czerwony na twarzy
-No nic, po prostu cieszymy się, że jesteś sczęśliwy, bracie- powiedział Liam
-No ja mam nadzieję- powiedziałem- Dobra to ja idę do siebie bo jest 11:05 a o 12.15 mam byc u Maci, a wiecie ile zajmuje mi przygotowanie się. Poszedłem do swojego pokoju, z szafy wyciągnąłem beżowe rurki , białą bluzkę, i czerwoną bejsbolówkę. Umyłem się, doprowadziłem swoje włosy do ładu, spojrzałem na zegarek była 12. Zbiegłem na dół po schodach ubrałem buty, wychodząc usłyszałem :
-Powodzenia! - krzyknęli chłopcy
-Nie dziękuje- odpowiedziałem i wyszedłem.

Oczami Maci
Obudziłam się, spojrzałam na zegarek była godzina 8.40. Idealnie, żeby się wyszykowac - pomyślałam. Poszłam do łazienki, umyłam się, zrobiłam delikatny makijaż, z włosów zrobiłam kłosa. Na siebie założyłam beżową bokserke, granatową bluzkę, miętowe spodnie i do tego białe trampki. Wyszłam z łazienki i poszłam na  przyszykowac śniadanie dla mnie i Ronnie. Po usmażeniu naleśników, wparowałam do pokoju Ronnie i zaczęłam ją budzić, było ciężko ale w końcu mi sie udało. Poszłysmy razem na śniadanie. Siedziałyśmy w ciszy zajadając się naleśnikami. Nagle Ronnie zapytała :
-Jakie masz plany na dzisiaj?
-Idę na spacer-odpowiedziałam
-Czekaj, niech zgadnę. Z Zaynem?- uśmiechnęła się poruszając przy tym znacząco brwiami
-Tak z Zaynem, a co masz coś przeciwko?- odpowiedziałam
-Ja? Skądże, cieszę się, że w tak krótkim czasie, znalazłaś sobie chłopaka- powiedziała uśmiechajac sie przy tym cwaniacko
-To nie jest mój chłopak-zbulwersowałam się
-Dobrze kolegę, ale przyznaj chciałabyś aby był Twoim chłopakiem?-spytała
-Może-odpowiedziałam, rumieniąc się przy tym.
-Ha! A jednak. Mam Cię!-krzyczała Ronnie
-O czym Ty mówisz, dziewczyno?- próbowałam ją uspokoić
-Dobrze wiesz o czym, mówię podoba Ci się Zayn, rumienisz się zawsze jak coś o nim mówisz!-zaczęła się śmiać Ronnie
-Oj, no dobra, przyznaję się. No ale to chyba lepiej, że lecę na niego a nie na przykład na Ciebie!- powiedziałam do niej i poruszałam brwiami.
-Ej ej ej! To ja wolę, żebyś brała się za tego chłopaka niż za mnie-powiedziała- A tak w ogóle to ty nie powinnaś się zbierać? Przecież już 12-dodała
- Masz rację to ja idę do siebie się przyszykować.


~~~

Gdy już się przyszykowałam usiadłam w salonie na fotelu. Jednak moje zdenerwowanie było większe. Chodziłam tam i z powrotem. Nie wiem czemu sie tak denerwowałam. Ręce zaczęły
mi się pocić. Do spotkania zostało coraz mniej czasu. Ja za każdym razem gdy spojrzałam na zegarek. Trzęsłam się jak głupia. Ta chwila chyba nigdy nie nadejdzie. Minuty wloką się, sprawiając że robią się godzinami. Po chwili usłyszałam upragniony dźwięk. Podbiegłam otworzyć drzwi. W nich stał uśmiechnięty Zayn. W jednej chwili zniknęły wszystkie zmartwienia.
-Co tam słodziaku?
-Uuu dobrze kocie. Odpowiedziałam ruszając brwiami.
Zayn podszedł do Maci i pocałował ją w policzek. Dziewczyna zarumieniła się lekko.
-A Ronnie idzie z nami? zapytał się.
- Jeśli chcesz to oczywiście. Odpowiedziałam
-Rooooooooooooooonieeeeee dawaj idziesz z nami. Krzyknęłam dość piskliwym głosem.
Po chwili do przedpokoju wleciała Ronnie.
-Oooo jak dobrze was widzieć moje gołąbeczki! Powiedziała przytullajac ich obu
-Wiec dokąd idziemy?
-Do znajomych Zayna. Dokładnie to całe One Direction.
Ronni po usłyszeniu zespołu zaczęła skakać i krzyczeć jak jakaś opętana. Zayn stał z przerażoną miną. Maci nie mogła powstrzymać śmiechu.
Gdy dziewczyna się uspokoiła zapytała
-Yyy One Direction? A kto to taki?
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.


Gdy weszliśmy do domu Zayna. Słychać było krzyki, wrzaski jak na wojnie. Weszliśmy do salonu. Wszyscy ucichli. Spojrzeli na nas. Przybiegli sie przywitać.
Wszyscy się przedstawili. Na końcu był Liam. Gdy podał mi rękę. Uścisnął ją tak delikatnie. Spojrzałam mu w oczy i widać było w nich coś dziwnego.
Jakby zazdrość. On do końca spotkania najmiej się odzywał. Gdy już coś powiedział było to wypowiedziane w taki oschły sposób.
Nie będę się go czepiać. Postanowiliśmy oglądnąć jakiś film. wybraliśmy horror. Gdy zaczął się film ja wtuliłam się w Zayna. Chyba mu się to spodobało
bo po chwili zaczął delikatnie głaskać moją głowę. Lubię jak ktoś bawi się moimi włosami. A gdy robił to on myślałam że oszaleję.


Oczami Ronnie
Coś mi się wydaje że z Zayna i Maci będzie niedługo słodka para. Morda mi się cieszy jak patrzę na nich. On z taka czułością i delikatnością patrzy się na nią zamiast na film. Film był nieco nudny więc postanowiłam obczaić nowe towarzystwo. Niall wcinał chyba kolejną partcie chipsów. Liam dziwnie mierzył Zayna. Louis komentował wszystko co było w filmie. Nawet najdrobniejszy szczegół. Ale z niego śmieszny chłopak. Mój wzrok spotkał się z oczami Harrego. Patrzył się na mnie i nie zdawał sobie sprawy że to widzę. Po chwili poruszał śmiesznie brwiami. Ziewnął, udając że się wyciąga położykł na moim ramieniu rękę i przycisnął mnie do siebie. Nie opierałam się długo. Czułam jego oddech na sobie.  I jego świetnie dobrane perfumy. Siedząc tak zasnęłam.

*****
Takim sposobem jest 4 ;D. I jak się podoba? Prosimy o komentarze ;). Plan rozdziałów jest już ustalony więc powinno pójśc gładko ;D. Z racji tej, że Zayn i Maci się do siebie zbliżyli będzie też zdjęcie Zayna!

sobota, 24 marca 2012

Rozdział 3

-D-dzień d-dobry co podać? 
- To co wczoraj piłaś w parku. - odpowiedział.
-A-a-ale jak to, skąd Ty tu?-spytałam
-To jak doczekam się tej kawy? I może jakiegoś spotkania?-zapytał mulat
-Karmelowa kawa już się robi, a co do spotkania to jestem w pracy jak widać- uśmiechnęłam się
Mulat zabrał kawę, odwzajemnił uśmiech i poruszając przy tym znacząco brwiami i wyszedł.
~~~
Po 4h wychodząc z pracy zobaczyłam chłopaka siedzącego na ławce, podeszłam do niego i spytałam:
-Siedzisz tu od tamtej pory?
-Tak, w końcu czego się nie robi by zobaczyć Twoje oczy-odpowiedział
-Dziękuję, co do tego spotkania to jeżeli masz czas i ochotę możemy się przejść- zaproponowałam 
-Jasne, że chcę!-krzyknął- Tak w ogóle jestem Zayn, a ty?
-Jestem Maci, miło mi- uśmiechnęłam się
Spacerowaliśmy dłuższą chwilę Zayn opowiedział mi o sobie o tym, że uwielbia jeździć na BMX-ie, lubi też śpiewać  z chłopakami, z którymi mieszka i z chęcią mnie im przedstawi.
-Wiesz, zbliża się 21 będę musiała się zbierać- powiedziałam
-To ja Cię odprowadzę, nie pozwolę, żeby taka ładna dziewczyna wracała sama do domu.-powiedział z poważną miną na co ja wybuchnęłam śmiechem.
Byliśmy już pod domem. Wymieniliśmy się z Zaynem numerami i pożegnaliśmy się. Weszłam do domu i popijając kawę opowiedziałam o wszystkim Ronnie. Poczułam zmęczenie więc poszłam do łazienki się wykapać. Po wyjściu spojrzałam na telefon i odczytałam wiadomość:
                    "Miło mi się dzisiaj z Tobą rozmawiało. Mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie ;). Co powiesz na jutro? ;* Zayn xx"
 
Uśmiechnęłam się do siebie i szybko odpisałam:
                      "Mi też bardzo miło się rozmawiało ;). Jasne chętnie się z Tobą spotkam ;* Maci ;)
Odłożyłam telefon i odpłynęłam w głęboki sen...
****
I jak rozdział mamy nadzieję, że się podoba akcja dopiero się zaczyna, ale będzie się działo obiecujemy! Komentarze bardzo mile widziane! ;)
Ronnie&Maci 



piątek, 23 marca 2012

Rozdział 2


   Pierwszy poranek w Londynie i pierwsza jakże wspaniała pobudka.
-Maci wstawaj! - krzyczała Ronnie skacząc po łóżku.
-Luudzie nawet pierwszego dnia nie mogę się wyspać. 
-Zobacz która jest godzina. - powiedziała nadal skacząc po jej łóżku.
Ronnie spojrzała na zegarek była 3 po południu.
-Zobacz 3 rano. Daj mi jeszcze pospać tak do 10.
-Oj nie kochana spójrz dokładnie to jest  południu. Przespałaś cały ranek. Ruszaj dupę idziemy zwiedzać Londyn. Po czym zeskoczyła z łóżka. I pociągnęła za kołdrę.
-Ohhh już wstaje.
Szczerze mówiąc nie miałam na nic ochoty ale nie chcąc urazić Ronnie. Poszłam do łazienki. Ogarnęłam sie. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Z racji tego że było ciepło ubrałam szorty i luźną bluzkę. Po 30 minutach wyszłam do salonu. Na fotelu siedziała naburmuszona Ronnie.
-Dłużej się nie dało? - powiedziała
- Zdążylibyśmy odwiedzić Big Bena i London Eye
-Spokojnie Ronnie mamy na to cały, calusieńki rok. Zdążymy po czym pocałowałam ją w policzek.
Wyszłyśmy z domu i nie mogłam przestać podziwiać to miasto. Miasto moich marzeń tak, w końcu tu jestem.
Odwiedziłyśmy kilka miejsc. Zmęczone wstąpiłyśmy do Starbucksa po kawę. Wzięłyśmy karmelowe. I poszłyśmy do pobliskiego parku. Ronnie opowiadała że mnóstwo w nim przystojniaków. Odpowiadało mi to. Dawno, zerwałam z chłopakiem i przydałby mi się nowy. 
Usiadłyśmy na ławce. I nasze rozmowy zeszły na jak zwykle przyjemne czyli obgadywanie przechodniów.
- Patrz jaki ten przystojny! - Ronnie zaświecił się oczy.
- Ach podoba ci się co nie? Aawww patrz na tego. Ciacho! Totalne ciacho. - Maci nie mogła przestać podziwiać dosyć przystojnego blondyna. Przechodzący chłopak zauważył przyglądającą się jemu Maci i puścił jej oczko i uśmiechnął się łobuzersko.
Po chwili na pobliskiej ławce usiadł średniego wzrostu brunet. Z daleka widać było jego pryszcze na twarzy. i niezbyt dobrze dobrane ciuchy. Dziewczyny zaczęły głośno komentować jego wygląd.
-Boże ten chłopak chyba w życiu wody nie widział. Powiedziała chamsko Maci
-Bitch please popatrz na jego spodnie. Oblech wyszły z mody 10 lat temu. Wygląda to jak by się tam spuścił. Dodała Ronnie. Po chwili owy chłopak wstał i chodził nerwowo w kółko. Po chwili szedł w stronę dziewczyn. Wział głęboki oddech. Wypluł melą. I krzyknął.
- Co wy se kurwa wyobrażacie? to że jesteście w Anglii to nie znaczy że nie ma tu polaków. Na przyszłość uważajcie idiotki. Pozerki. Chłopak pokazał fakasa. i odszedł. Pod nosem jeszcze dodał pojebane laseczki myślą że mogą wszystko. 
Zdezorientowane dziewczyny wstały i pobiegły w głąb parku gdzie znajdował się Skate park. Usiadły na ławce bliżej ramp. Po jakiś nudnych 20 minutach dziewczyny zauważyły idących stronę ramp 5 chłopaków. Szli pewnie. 4 z nich usiadło na średniej rampie. Niski blondyn, chłopak w czerwonych rurkach i bluzce w paski, brunet w koszulce w kratkę, dobrze zbudowany loczek. A jeden z nich wysoki mulat w czerwonej bejsbolówce, brązowych rurkach jeździł na bmx. Chłopak popisywał się przed nimi. 360 i inne triki. W pewnej chwili podjechał do chłopaków, i wskazał na Ronnie i Maci. W jednym momencie oni wszyscy się odwrócili w stronę dziewczyn. Chłopak z bmx im pomachał i wskazał na Maci. Dziewczyna sie zarumieniła i wstała. Za nią poszła jej współlokatorka.
-Ej do kad idziesz? 
- Do domu, przecież wiesz że jutro muszę iść do kawiarni. Mam przecież tydzień próbny i muszę wypaść jak najlepiej. Powiedziała Maci z  uśmiechem na twarzy.
-Haha spodobał ci się widzę przecież. uuuu widzę że nowa para się rodzi.
- oj przestań może on tak żartuje, zarywa tak do każdej. Wymyślała tak, byle tylko nie dopuścić do siebie tego że się zakochała.
Wróciwszy do domu Maci położyła się na łóżku i rozmyślała nad całym dzisiejszym dniem. Myślała sobie że fajnie by było mieć tak przystojnego chłopaka. Ale znając swoje szczęście tak nie będzie. Po chwili zasnęła.

                                                                             ~~~~

Na zajutrz w pracy. Współlokatorki korzystając z przerwy w pracy. Postanowiły obgadać mulata.
-Ty on był taki przystojny. Boże jak go tam zobaczyłam to się rozmarzyłam. A jak pomachał to już w ogóle się rozpłynęłam. Jejciu chyba go więcej nie zobaczę.  Zasmuciła się Maci.
- Ohh Maci zobaczysz go jeszcze obiecuję ci to! Kto wie może nawet i dzisiaj.  Mówiła Ronnie idąc w kierunku lady.  Nagle w radiu zaczęła lecieć piosenka Wiz Khanlifa-Black and yellow. Dziewczyny zaczęły tańczyć. Maci zaczęła iść w stronę lady wygłupiając się i śmiejąc się w najlepsze. Nagle z jej kieszeni wypadł telefon. Dziewczyna schyliła się po niego. Gdy wstała. Na jej twarzy zamiast uśmiechu pojawiła się zdziwiona mina.
-D-dzień d-dobry co podać? 
- To co wczoraj piłaś w parku. - odpowiedział. 


-----------------
Drugi rozdział już za nami. Nie jest idealny ale sie starałyśmy. Jak widać akcja sie powoli rozkręca :) Komentarze mile widziane!

czwartek, 22 marca 2012

ROZDZIAŁ 1

Dziś wieczorem miała się odbyć impreza pożegnalna, Tak to już jutro wylatywałam do Londynu. Koło godziny 18 zaczęli przychodzić goście. Przed 20 impreza zaczęła się rozkręcać. Tak, wszyscy już wiedzieli, że po południu mam samolot, więc zaczęli się zbierać do domu. Każdy się ze mną pożegnał i życzył mi powodzenia. Ucieszyłam się, że chociaż oni mnie wspierają. Następnego dnia wstałam około 4 ubrałam się, sprawdziłam czy wszystko mam i poszłam zrobić sobie śniadanie. W między czasie zeszła mama, która miała odwieźć mnie na lotnisko. Gdy skończyłyśmy poszłam do swojego pokoju, zabrałam walizkę, torbę i zeszłam na dół do auta gdzie czekała na mnie. W drodze na lotnisko jechałyśmy w ciszy, męczyło mnie to, że ona nie potrafi okazać mi jakich kolwiek czułości w dzień, w który wyjeżdżam. Po odebraniu biletu poszłyśmy na kawę. Ciszę przerwał głos mojej mamy:
-Będę tęsknic, wiem, że nie jestem najlepszą matką na świecie, ale proszę powiedz, że Ty też...-powiedziała, a po jej policzku spłynęła łza, którą szybko wytarła.
-Będę mamo, będę na pewno.-odpowiedziałam.
Porozmawiałyśmy jeszcze dłuższą chwilę i nadszedł czas na odprawę. Spojrzałyśmy z mamą na siebie, przytuliłyśmy się i zaczęłyśmy płakać. Oby dwie szepnęłyśmy sobie do ucha: "Kocham Cię, pamiętaj będę tęsknic". Udałam się w stronę samolotu. Gdy weszłam na pokład i znalazłam swoje miejsce, usiadłam włączyłam swoją MP4 i odpłynęłam. Po 2,5 h przyszła do mnie stewardessa i kazała zapiąć pasy, ponieważ samolot podchodził do lądowania. Po 3h byłam na miejscu. Na lotnisku w Londynie czekała na mnie Ronnie. Zobaczyłam ją stojącą z kartką, na której było napisane moje imię i nazwisko. Od razu podbiegłam do niej i ją przytuliłam. Po ogarnięciu się pojechałyśmy do jej domu. Teraz naszego. Dziewczyna od razu pokazała mi mój pokój. Nie miałam siły na nic, więc poszłam się wykapać i położyłam się spać. 



***
No i jest pierwszy rozdział. Jak się podoba? 
Czekamy na komentarze ;)
Jutro być może pojawi się następny rozdział ;)
Ronnie&Maci ! ;)
 

Prolog

Nazywam sie Maci Brodwayst. Mam 19 lat. Mieszkam w Polsce - Krakowie. Z mama która raczej nie przejmuje się mną. Chyba dzięki temu szybciej wydoroślałam. Już niedługo. Dokładnie za tydzień rozpocznie się moja przygoda życia. Przygoda która zmieni moje życie. Spełni tak wyczekiwane marzenie. Londyn. W końcu go zobaczę. Będę mieszkać z Ronnie Morawsky. Nie znam jej osobiście. Ale rozmawiałam pare razy przez skype. Mam nadzieje że się zaprzyjaźnimy.

Bohaterowie

Maci Brodwayne - 19 lat świeża maturzystka, kochająca wszystko co związane z muzyką. Uwielbia modę. Jest brunetką, o brązowych oczach.Jest na topie ze wszystkim co modne. Wielka fanka One Direction. Marzy aby kiedyś ich poznac ;). Przyjaźni się z Ronnie, są nie rozłączne <3

Ronnie Morawsky- 19 lat, angielka polskiego pochodzenia. Jest brunetką z włosami podatnymi na kręcenie. O średnim wzroście. Nosi aparat na zęby. Jej styl jest mieszanką luźnego stylu i eleganckiego. Nosi to co jej sie podoba. Nieśmiała o dobrym poczuciu humoru. Uwielba swoich przyjaciół. Ale ma takie dni kiedy zawmyka się w pokoju.


Harry Styles (18) - 1/5 One Direction 


Liam Payne (19) - 1/5 One Direction


Zayn Malik (19) - 1/5 One Direction


Niall Horan (19) - 1/5 One Direction 


Louis Tomlinson (21) - One Direction