niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 10

*Oczami Zayna*
Nie wiedziałem gdzie się podziała Maci. Widziałem jak Niall wybiegł zaraz za nią, ale znając ją jakoś go spławiła i gdzieś poszła.Strasznie się o nią bałem, bo to przeze mnie wybiegła z domu.To przeze mnie nasz związek może się rozpaść.Nie mogłem dopuścić do siebie tej myśli, że mógłbym jeszcze normalnie funkcjonować bez Maci.Miałem nadzieję, że nic jej nie będzie i zaraz zjawi się w domu.Dzwoniłem co chwilę mając nadzieję, że zaraz odbierze i powie mi przynajmniej gdzie jest. Niestety łudziłem się. Ona nie odbierała.Nie wiedziałem czy co to oznacza.Chciałem cofnąć czas i zamknąć drzwi na klucz aby Liam nie mógł wejść.Po godzinie siedzenia w pokoju, przyszedł do mnie Niall
-Jak się trzymasz, stary?-zapytał
-A jak mam się czuć? Moja dziewczyna nie odbiera ode mnie telefonu. Nie wiem gdzie jest. spójrz na zegarek dochodzi 24, jej jeszcze nie ma. A jeżeli jej się coś stało? Ja sobie tego nigdy nie wybaczę, rozumiesz?Jeżeli jej się coś stało...to ja..-nie odpowiedziałem, bo blondyn mi przerwał.
-Nie myśl tak! Słyszysz?! Nie możesz tak myśleć! - złapał mnie za ramiona i potrząsnął mną.
-Nie umiem..po prostu nie umiem - odpowiedziałem
-Posłuchaj kiedy wybiegła z domu, próbowałem ją dogonić, ale nie dałem rady jest za szybka..W końcu zgubiłem ją z pola widzenia.Podejrzewam, że jest w mieszkaniu Ronnie. Ale daj jej czas do. Jutra wszystko przemyśli i będziesz mógł do niej pójść.- powiedział.
Wiedziałem, że blondyn miał racje, ale jednak coś mi nie pasowało.Podziękowałem przyjacielowi i położyłam się, próbując zasnąć, jednak nie udało mi się...
*OCZAMI MACI*
Siedziałam na ławce i rozmyślałam nad swoim życiem.Dokładnie nie wiedziałam o co tak naprawdę chodzi.I co w tym wszystkim ma wspólnego Liam?Wyobrażałam sobie najgorsze scenariusze.Tak się w tym zagłębiłam, że nie poczułam kiedy moje ciało zaczęło opadać na ławkę. Nie przeszkadzało mi to.Nie miałam siły, żeby się podnieść, postanowiłam, że tą noc spędzę na świeżym powietrzu, właśnie na tej ławce..
Obudziłam się, a właściwie to obudził mnie padający deszcz.Podniosłam z ziemi telefon złożyłam i włączyłam go.Miała mnóstwo nieodebranych połączeń od Zayna i Nialla.Postanowiłam, że nie będę oddzwaniać po prostu wrócę do domu.Doszłam do posiadłości 1D. Nie wiedziałam jak mam się zachować więc stanęłam pod drzwiami i zapukałam.Drzwi otworzyła mi Ronnie z Harrym od razu rzucili się na mnie:
-Jezu dziewczyno gdzieś Ty była?!Wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy?Wiesz co przeżywał Zayn?-spytał Harry.
-Spokojnie nie było mnie pół nocy i od razu wielkie halo. Musiałam wszystko przemyśleć, Zayn nie jedyny ma uczucia..-odpowiedziałam.
Usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach, odwróciłam się i zobaczyłam swojego chłopaka.
-Maci?! Martwiłem się o Ciebie, możemy porozmawiać?-spytał.
-Nie miałeś takiej potrzeby. A co do rozmowy tez chciałabym z Tobą porozmawiać.-delikatnie się uśmiechnęłam i poszłam na górę do pokoju, w którym zaraz po mnie zjawił się mulat.
-Maci..słuchaj to nie tak..-zaczął
-Zayn nie to Ty posłuchaj.Mam pewną propozycję-odpowiedziałam.
-Tak?Mam nadzieję, że nie chcesz ode mnie odejść?-spytał.
-Może po prostu nie wracajmy do tego?Zapomnijmy o tym zdarzeniu.Ja nie będę od Ciebie wyciągać co stało się między Tobą a Liamem, nie będziemy do tego wracać.-wytłumaczyłam mu
-Mówisz poważnie?- spytał z niedowierzaniem
-Tak mówię całkowicie poważnie-odpowiedziałam mu
-Wiesz, że jesteś najlepszą, najśliczniejszą, najukochańszą, i wgl naj dziewczyną pod słońcem?-powiedział
-Nie wiedzia..-nie mogłam dokończyć, ponieważ przerwał mi Zayn.
-Nie przerywaj mi-podszedł do mnie objął mnie w pasie i kontynuował- Wiesz, że Cię strasznie kocham?-spytał ponownie jednak ja mu nie odpowiedziałam, na co on się zbulwersował:
-Czemu nic nie powiesz?!
-No przecież miałam Ci  nie przerywać- uśmiechnęłam się do niego i oplątałam swoje ręce wokół jego szyi.
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko przysunął mnie do siebie mocniej i namiętnie pocałował. Położyliśmy się na łóżku, leżeliśmy wtuleni w siebie. Obiecaliśmy sobie, że od tego momentu nie będziemy mieli przed sobą żadnych tajemnic, nawet jeżeli miałaby to być najgorsza prawda, która może wszystko zepsuć.Powiedzieliśmy jeszcze sobie, że jutro pójdziemy porozmawiać z Liamem i zawrzeć z nim pokój. I tak o to leżąc na łóżku spędziliśmy cały dzień ciesząc się sobą.Mieliśmy bardzo mało czasu, ponieważ za równy tydzień Zayn z całym 1D miał wyjechać na dwu miesięczna trasę...

***
hohoh już 10. I jak? ;) zostawcie po sobie ślad ! ;) Maci

środa, 16 maja 2012

Rozdział 9

Oczami Maci
Dwumiesięczna trasę. Mamy dwumiesięczna trasę. Dwumiesięczna trasa po USA. Te słowa sprawiły że w mojej głowie zahuczało miliony myśli. W jednej chwili. wszystko obróciło się o 360 stopni. Zamiast radości, poczułam smutek. Zabolało mnie to. Do moich oczy napłynęły łzy. Ale chciałam być twarda. Jak zawsze. Zauważył to Zayn. Podniósł swoją głowę. Spojrzał mi prosto w twarz. Patrzyliśmy sobie w oczy jakbyśmy widzieli siebie po raz ostatni. Wiem że to na pewno nie był ostatni raz. Po chwili położył swoją głowę na moim ramieniu. Rękoma objął moje ciało. Przysuwając je do siebie. Ściskając mocno. W tej chwili totalnie się rozkleiłam. Musiałam. Zayn odsunął się ode mnie. Opuszkami palców wytarł moje łzy. Gdy to zrobił. Pocałował mnie delikatnie, i znowu przytulił. Tym razem odwzajemniłam. Siedzieliśmy tak wtuleni przez jakiś czas. Było mi cholernie dobrze. Ale jak na złość zawsze coś musiało tę chwilę błogości przerwać.
-Boże ludzie. Ogarnijcie dupy.-powiedział podniesionym głosem Liam
Zayn odwrócił głowę w jego stronę. Zauważyłam jego zaczerwienione oczy. Zauważyłam tez że był cały czerwony. Jego złość aż było czuć. Jego dłonie były ściśnięte. W jednej chwili był juz przy Liamie. Zaczęli się popychać.
-Czy ty kurwa musisz swój nos wpierdalać w nie swoje sprawy? Masz jakiś problem? To powiedz a nie udawaj jaką pierdoloną babę.-krzyknął Zayn popychając przy tym Liama na ścianę
-Mam kurwa pierdolony problem.-wycedził przez zęby Liam.
-Powiedz go teraz!
-Zabrałeś mi kogoś kogo chciałem pokochać. Jak zawsze musisz spierdolić wszystko. A mówiłeś że jesteś pierdolonym przyjacielem. Że mamy się wspierać nie tak miało być?- Liam odpowiedział i popchnął Zayna, który się przewrócił na podłogę.
Stałam obserwując wszystko. Byłam bezradna. Po tym jak usłyszałam słowa Liama nie wierzyłam w to co słyszę.
-Powiedzcie mi o co tu chodzi? Błagam.- spojrzałam na Zayna, wzrokiem błagającym o to aby powiedział cokolwiek.
- Powiedz jej, albo sam jej powiem. Liam nachylił się. A swoją pięść przybliżył do Zayna twarzy.
-Maci.... Spojrzał na mnie.
W tej chwili przybiegła reszta. Harry odciągnął Liama od Zayna. A Zayna przytrzymał Louis. Niall tylko stał w drzwiach. Patrzył jakby było mu to obojętne. Zayn jeszcze chciał się wyrwać Louisowi. Ale zrezygnował.
-Chodzi o to....- Zaczął Zayn.
-O nic kurwa nie chodzi. Daj mi spokój idioto.- Odpowiedziałam
Wybiegłam z pokoju. Niall próbował złapać mnie za rękę. Byłam szybsza. Zbiegając ze schodów. Zbierałam swoje rzeczy. W głowie huczało od gorąca. Wybiegłam. Biegłam najdalej jak tylko potrafię. Nie wiedziałam gdzie. Nie znałam Londynu. Zatrzymałam się przy jakimś dziwnym parku. Zrezygnowana położyłam się na ławce. Myślałam o tym wszystkim. Leżąc tak sobie słyszałam dzwonek mojego telefonu. Zaczynała się melodyjka. Leciała, i nagle koniec. I znowu. I tak w kółko. Ulubiona piosenka stała się tą znienawidzoną. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wyjęłam baterię, wyrzuciłam ją przed siebie z całej siły.  Usłyszałam tylko głośne jęknięcie. Nie przeszkadzało mi to. Miałam to gdzieś. Moje uczucia były teraz ważniejsze...
 ***
Taki tam rozdział pisany na spontana ;D wyszedł? rozdział kolejny może w weekend. Prosimy o komentarze, to naprawdę motywuję! ;) 
Ronnie ;)

piątek, 4 maja 2012

Rozdział 8

*OCZAMI MACI*
Od samego rana dopisywał mi bardzo dobry humor. To pewnie przez wczorajszy wieczór, Zayn ma na prawdę niesamowity głos. Siedziałam na łóżku obok mojego chłopaka i rozmyślałam co będzie dalej. Nagle poczułam rękę na swoim brzuchu, była to ręka oczywiście Zayna.
-Dzień dobry, kochanie, jak się spało? - spytałam
-Dobrze, bo z Tobą - podniósł się posłał mi swój promienny uśmiech i pocałował
-Co dziś robimy? - odwzajemniłam mu uśmiech i ponownie spytałam
-Nie wiem jak Ty, ale ja mam zamiar cały dzień przeleżeć w łóżku...-powiedział a po chwili dodał- z Tobą!
-O nie, nie, nie zgadzam się popatrz jaka ładna pogoda, a my będziemy w domu siedzieć? -odparłam
-No ale proszę Cie! - powiedział, po czym przyciągnął mnie do siebie i zaczął mnie łaskotać.
-Zayn błagam Cie, przecież wiesz, że nie lubię jak ktoś mnie łaskocze, nawet Ty - błagałam go.
-To jak zgadzasz się?- spytał.
Nie zdążyłam mu odpowiedzieć, ponieważ do pokoju wpadł wściekły Liam.
-Kurwa, czy wy musicie od samego rana się miziać?! - powiedział z wielkim oburzeniem
-Dzień dobry, Liam, też się cieszę, że Cię widzę - odpowiedziałam
-Nikt nie pytał. Zayn, szmato wstawaj, za pięc minut widzę Cię na dole.-powiedział
-Ej, Liam wyluzuj, o co Ci chodzi? Od pewnego czasu zachowujesz, się kurwa jakbym coś Ci zrobił.- powiedział Zayn
-Może i zrobiłeś -odpowiedział obojętnie i spojrzał na mnie z wrogą miną.
-No to może mi powiesz, co takiego Ci zrobiłem? Bo kurwa nie jesteś sam w tym domu, i nie chce mi się znosić Twoich pierdolonych humorków.- Zayn odpowiadał z coraz większą irytacją, o mało co nie wybuchnął. Postanowiłam, że przerwę im tą jakże interesującą konwersacje:
-Ej chłopaki już dosyć! Zayn ty idź się ogarnij, a Ty Liam idź na dół, a Zayn zaraz przyjdzie, a potem sobie wszystko wytłumaczycie.-zarządziłam.
Jak powiedziałam tak też się stało. Kiedy Zayn poszedł do łazienki, ja wzięłam się za sprzątanie pokoju.
*OCZAMI ZAYNA*
Wszedłem do łazienki i zacząłem się zastanawiać, co takiego zrobiłem Liamowi. Przecież odkąd zespół powstał ja i Liam bardzo dobrze się dogadywaliśmy, byliśmy jak bracia. On nigdy nie był taki chamski wobec mnie, co ja mówię, wobec nikogo nie był taki. Zaczęło mnie to bardzo irytować. Najgorsze jest to, że on chyba nie lubi Maci. No ale przecież na imprezie normalnie z nią rozmawiał, śmiał się nawet z nią tańczył. Miałem pewne podejrzenia wobec niego, ale na razie postanowiłem, że będę mu się przyglądał. Ogarnąłem się w ekspresowym tempie i szybko zbiegłem na dół. Siedzieli już tam wszyscy. Po jednej stronie Harry Lou i Liam, koło nich stał fotel, w którym siedział Simon, mi zostało miejsce koło blondaska, niestety siedziałem na przeciwko Liama, który ciągle karcił mnie wzrokiem. Nagle do pokoju weszła Maci, Liam oczywiście nie byłby sobą gdyby nie palnął czegoś.
-Boże dziewczyno czy Ty nie możesz siedzieć na górze, chociaż przez 10 minut?!- powiedział
-A ty musisz sie ciągle na mnie wydzierać? Co ja Ci takiego zrobiłam?! Tak poza tym to chciałam być dla Ciebie miła i wypadł Ci telefon u Zayna  w pokoju, chciałam Ci po prostu go oddać.- powiedziała Maci
Widać było, że Liamowi zrobiło się głupio, wstał i zabrał od mojej dziewczyny telefon, posyłając jej dziwne spojrzenie. Siedzieliśmy w salonie, Simon podsumował wszystko, a na koniec powiedział, że czeka nas dwu miesięczna podróż po USA. Zmartwiłem się, ponieważ nie wiedziałem jak na to zareaguje Maci. Po zakończonej obradzie, wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Musiałem jakoś powiedzieć, swojej dziewczynie o trasie, nie wiedziałem jak, ale po prostu musiałem. Nie wybaczyłbym sobie gdyby dowiedziała się o takiej sprawie od chłopaków, Ronnie a co najgorsze z internetu lub telewizji. Szedłem po schodach, a w głowie układałem sobie słowa, które jej powiem. Wszedłem do pokoju, Maci siedziała z laptopem na kolanach. Usiadłem koło niej, zabierając jej laptopa i kładąc głowę na jej kolanach. Z racji tego, że nie miałem ułożonych włosów pozwoliłem jej bawić się nimi.
-Co się stało, kochanie? spytała
-Nic...kurwa, muszę Ci coś powiedziec.-odpowiedziałem
-No to dawaj mów-powiedziała
-No bo widzisz, na dole jak mieliśmy spotkanie zespołu z Simonem podsumowaliśmy całą swoją pracę dotychczas, Simon nam pogratulował i wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt...-zatrzymałem się na chwilę, wziąłem głęboki oddech i dokończyłem- że mamy dwu miesięczną trasę po USA...
 ****
Rozdział 8 jakoś wyszedł, nie jestem z niego za bardzo zadowolona, no ale cóż, dnia z weną się nie wybiera. Co do akcji to w następnym rozdziale, ujrzycie reakcję Maci. Czy będzie się cieszyć ze szczęscia chłopaka? A może ta trasa wywoła jakąś kłótnie? ;> wszystko się okaże ;D. A i bardzo byśmy prosiły wszystkich, którzy czytają tego bloga, o pozostawienie jakiegoś komentarza, bo one naprawdę motywują! ;)Kolejny rozdział postaramy się dodac, może w weekend?
Tak przy okazji akcji to na http://shortstoriesabout1d.blogspot.com/ pojawi się jeszcze dzisiaj imagin z Liamem!

Rozdział pisany przy JB - Boyfriend , chociaż nie jestem belieberką to muszę przyznac, że teledysk do tej piosenki jest świetny! *.* 


 Maci :)

piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 7

OCZAMI ZAYNA
To dziwne, że Liam poprosił właśnie Maci do tańca, no ale co mogłem zrobic. Ufam mu i mam nadzieję, że nie będzie chciał mi odbic dziewczyny. Mamy przecież umowę. Kiedy Liam tańczył z Maci, ja poszedłem do Harrego i Ronnie, oni jak zwykle wygupiali się na parkiecie. Nagle DJ puścił wolną piosenkę, więc zostawiłem gołąbeczków razem i poszedłem poprosic swoją damę do tańca.
-No to odbijany!- krzyknąłem
-Uuu stary żeś sobie moment wybrał- powiedział Liam z dosyc smutną miną.
-Idź do Nialla i Louisa gdzieś pewnie wyrawyją jakieś dziewczyny-odpowiedziałem mu.
-I co sie bulwersujesz do Liama? Przecież tylko tańczyliśmy- powiedziała Maci
-Wcale nie, po prostu leci wolna piosenka, wiec chciałem Cię zaprosic do tańca, no ale skoro Ty nie chcesz to nie będę się narzucał.- odpowiedziałem jej.
-Oh ty zazdrośniku, to oczywiste, że chcę. - powiedziała mi i pocałowała mnie w policzek.
-Dobra skończmy temat bo zaraz sie pokłócimy i taki będzie finał- powiedziałem, i przytuliliśmy się do siebie.

OCZAMI MACI

Rozmawialiśmy z Liamem, na różne tematy, żartowaliśmy, opowiadaliśmy sobie różne historie z naszego życia. Kiedy DJ puścił wolną muzykę Liam przybliżył się do mnie, na szczęście Zayn podszedł i poprosił mnie, żebym z nim zatańczyłam. Cieszyłam się, bardzo lubię Liama, ale wydaje mi sie, że mu się podobam, a nie chcę zepsuc tego co jest między, mną a Mulatem. Tańczyliśmy wtuleni w siebie, co chwilę zerkałam na również w wtulonych w siebie Ronnie i Harrego. Przerwałam tą ciszę i spytałam:
-Zayn myślisz, że Ronnie i Harremu wyjdzie?
-Mam nadzieję, widzę jak Harry patrzy na Ronnie ona na prawdę mu się podoba, a Loczek nie jest taki żeby skrzywdzic dziewczynę na której mu zależy- odpowiedział
-Też mam taką nadzieję, cieszę sie, że im się układa. A co z nami? Nam wyjdzie?- spytałam, po czym spojrzałam mu w oczy.
-Jeżeli obydwoje będziemy tego chcieli i wkładali coś do tego związku to na pewno- uśmiechnął, się po czym dał mi buziaka.
-No ja bardzo chcę, nie wiem jak Ty- odpowiedziałam
-Ja też, gdybym nie chciał nie byłoby mnie teraz tutaj w klubie, przy Tobie- odrzekł
Po skończonym tańcu postanowiliśmy wyjśc z klubu na spacer. Poszliśmy tylko poinformowac innych o tym, że wychodzimy, żeby się nie martwili. Spacerowaliśmy po parku wtuleni w siebie. Co chwilę spoglądaliśmy na siebie, aż w końcu zapytałam Zayna
-Co mi się tak przygladasz?
-Tak o, nie mogę przyglądac sie swojej dziewczynie?- odpowiedział z zupełną powagą na twarzy
-Możesz ale powód chyba jakiś musi byc, a więc?- ponownie spytałam
-Nic, po prostu piękna jesteś- powiedział i namiętnie pocałował
-Oh dziękuje- zarumieniłam się- Zayn... mam prośbę, ale obiecaj, że zrobisz to
-To zależy o co chodzi, no ale powiedzmy, ze obiecuję Ci to- uśmiechnął się
-Zaśpiewasz coś dla mnie?- spytałam robiąc przy tym minę szczeniaczka
-No nie wiem, nie wiem, a co za to będę miał?- droczył się ze mną
-Buziaka, wielkiego buziaka- odpowiedziałam
-Eeeeee za buziaka to nie- powiedział, robiąc smutną minę
-No weź proszę, chodź usiądziemy sobie tam na trawie i zaśpiewasz coś- prosiłam
-No dobra, ale tylko kawałek, okej?- spytał
-Okej- powiedziałam, ciesząc się jak głupia
Usiedliśmy na trawie, chwilę posiedzieliśmy w ciszy i wtedy Zayn zaśpiewał swoją solówkę z "More Than This". Była to moja ulubiona piosenka, kiedy ją śpiewał czułam ogromne ciarki przeszywające moje ciało. Kiedy wyciągał wysokie dźwięki, czułam się jak w niebie, miał naprawdę niesamowity głos. Kiedy skończył łzy poleciały mi po policzka, Zayn spytał
-Było aż tak źle?
-Coś ty, było wspaniale!-odpowiedziałam
-No to czemu płaczesz? - spytał ponownie
-No bo cieszę się, ze mój chłopak ma tak wspaniały głos.
Zayn uśmiechnął się i pocałował mnie, po czym mocno przytulił. Wtuleni w siebie wróciliśmy do domu.

~~~
Jest 7 rozdział, jestem średnio z niego zadowolona, ale nie ważne. Kolejny pojawi się dopiero w przyszłym tygodniu z wiadomych przyczyn. Od wtorku czekają nas egzaminy... Trzymajcie za nas kciuki, a  wszystkim 3 gimnazjalistom życzymy powodzenia! 
Jeżeli czytasz to pozostaw po sobie jakiś ślad ;) , prosimy to motywuje nas do dalszego pisania :).
I teraz reklama :D http://shortstoriesabout1d.blogspot.com/ jeszcze dzisiaj pojawi się tu nowy Imagin! ZAPRASZAMY! 
I znów dziękujemy Madzi, bo znowu pozmieniała nasz wygląd bloga za co jesteśmy jej bardzo wdzięczne!  <3
Ronnie&Maci 

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział 6

Jeszcze chwilę poleżeliśmy wtuleni w siebie na łóżku. Mieliśmy już wstawac kiedy do pokoju wbiegł Niall, krzycząc:
-Zayn, śpiochu śnia...-przerwał a potem dokończył - Od kiedy wy jesteście razem?
-Od jakiś 2h głodomorku, a co do śniadania już idziemy - odpowiedział mu Zayn/
-Koniec dobrego czas wstawac, kochanie  - tym razem Zayn zwrócił się do mnie.
Uśmiechnęłam się tylko, wstałam złapałam Zayna za rękę i poszliśmy na dół. Na dole byli wszyscy oprócz Ronnie i Harrego, spojrzeliśmy z Zaynem na siebie zaczeliśmy się śmiac i pobiegliśmy do pokoju Harrego. Zayn po cichu otworzył drzwi i krzyknął, śmiejąc się przy tym:
-A co wy tu robicie?
Harry z Ronnie odskoczyli od siebie.
-Co? My? Nic tak tylko rozmawialiśmy - tłumaczył się Harry
Spajrzałam na Ronnie widac było, jak się zarumieniła. Zaczęliśmy się z Zaynem śmiac kiedy nagle dostalismy wielką poduszką i tak o to rozpoczęła się bitwa na poduszki. Nasze okrzyki było słychac w całym domu, nagle w pokoju zjawił się wystraszony Lou.
-Ludzie co wy tu robicie? - spytał
-Jak to co wojne ta poduszki - odpowiedził mu Harry rzucając w niego poduszką.
-O szty będziesz coś chciał koniec z nami Harry! - wykrzyczał mu Lou i udał obrażonego
-On już nic od Ciebie nie będzie chciał, on ma teraz Ronnie - krzyczał Zayn
-No a ty Maci - odpowiedział mu Harry
Dobra koniec tej kłótni idziemy na śniadanie, bo Niall z Liamem nam wszystko zjedzą.
W czasie śniadania Lou ciągle żartował było na prawde bardzo miło i przyjemnie. Po śniedaniu z Ronnie posprzątałyśmy, a chłopcy w tym czasie grali w fife i ciągle się wygłupiali. Postanowiłyśmy im nie przeszkadzac i wrócic do domu.
-Gromado, to my już będziemy uciekac - powiedziała Ronnie
-Wy chyba śnicie nigdzie nie idziecie - powiedział Liam przyglądając się mi
-No ale my nawet nie mamy się w co przebrac, a chciałybyśmy się odświeżyc - kontynuowała dyskusje
-No dobra, wypuścimy was pod warunkiem, że Lou was odwiezie i za godzine jesteście spowrotem - krzyczał Niall
Spojrzałyśmy na siebie z Ronnie i przytaknęłyśmy głowami.
-To do zobaczenia za godzine - krzyknęłam
Byłam już w drzwiach kiedy nagle ktoś złapał mnie za rękę i odwrócił do siebie
- A ty do kąd? Tak bez pożegnania? - powiedział Zayn
-No ale widzimy się przecież za godzinkę - uśmiechnęłam się
-Buziaków nikgdy za wiele - poruszał znacząco brwiamy i wpił się delikatnie w moje usta
Oddałam mu pocałunek po czym weszłam do samochodu Lou
-Dłużej się nie dało? - krzyczeli do mnie Lou i Ronnie
-Dało, dało a teraz cicho siedziec, a ty Louis odpalaj tą swoją brykę- odpowiedziałam
W domu, kiedy Ronnie poszła sie kąpac ja zrobiłam sobie i Lou kawę i zaczęliśmy rozmawiac
-Wy tak z Zaynem na poważnie? - spytał nagle
-No chyba nie na niby - zaczęłam się śmiac. - Wiesz trudno mi to ocenic, bo jestem z Zaynem od jakiś 5 godzin, ale jak tylko będę wiedziec, pierwszy się o tym dowiesz - uśmiechnęłam się
-No to dziewczyny nie czują takiego czegoś od razu? - zapytał zdzwiony
-Może i inne czują to od razu ale ja nie - odpowiedziałam mu
-Ale wiesz jakim uczuciem darzysz Malika?
-Oj Lou, Lou widzę, że troszczysz się o swojego przyjaciela. Tak wiem, mam nadzieję, że wiem. Znam Zayna kilka tygodni, ale od razu przypadł mi do gustu pod względem charakteru jak i wyglądu... O słyszę, że Ronnie idzie, ale obiecuję Ci, że dokończymy tą rozmowę jeszcze -  uśmiechnęłam się i poszłam do łazienki.
Wyszykowanie zajęło mi 20 minut. Zeszłam na dół zawołałam Ronnie i Lou zapakowaliśmy się do auta i wróciliśmy do domu chłopaków. Kiedy weszliśmy do pokoju, chłopcy siedzieli już wyszykowani na kanapach.
-Co wy tacy odstrojeni? - zapytałam
-Czas na PARTY HARD! - krzyknął Zayn - Lou masz 10 minut na przebranie się i wychodzimy
-Ok, ok już biegnę - powiedział Lou i pobiegł na górę.
Kiedy Louis zszedł na dół wszyscy udali się do wyjścia. Poszliśmy do klubu. Każdy zamówił sobie po drinku i zaczęła się zabawa. Harry z Ronnie od razu wybyli na parkiet, Niall z Lou poszli się rozejrzec po klubie a ja z Zaynem i Liamem siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Nagle Liam poprosił mnie do tańca, popatrzyłam się na Zayn ten się uśmiechnął i dołączył do Harrego i Ronnie a ja poszłam z Liamem na parkiet.

******
I takim sposobem jest 6 rozdział. Co będzie się nadal działo? Liam namiesza w związku Zayna i Maci? Okaże się. Jak zleciały wam święta? Nam w sumie dobrze ;)
A teraz chciałybyśmy bardzo podziękowac Madzi http://verrysunny.blogspot.com/    Jej blogspot ;). Bardzo Ci dziękujemy za tło i za nagłówek jesteśmy mega z niego zadowolone! <33. A co do rozdziału, średnio jestem z niego zadowolona. Cóż czekamy na wasze komentarze, które w końcu się pojawiły, za które też dziękujemy! <3. Myślę, ze następny rozdział pojawi się w weekend ;). Jeżeli ktoś chce byc informowany o nowym rozdziale na tt to napiszcie swoje nazwy ;)
Maci 

środa, 4 kwietnia 2012

Rozdział 5

Oczami Maci
Nie wiem czy mi się to śniło czy nie. Byłam u Zayna Malika w domu. Siedziałam obok niego na kanapie i ogladalismy horrory. Nagle on zaczął mnie głaskać po głowie. Ten sen był taki realistyczny.
Chciałam żeby był prawdziwy.  Chciałam aby ta chwila trwała jak najdłużej. Ale pozycja w jakiej spałam ne była zbyt wygodna. Otworzyłam oczy i pierwsze co zobaczyłam to był on. Sen był prawdziwy.
W moim sercu ogarnęła radość. Uśmiechnęłam sie mimowolnie. Zayn spał na moich kolanach co chwilę coś mrucząc. Bez wachania chwyciłam za telefon i zrobiłam mu zdjecie. Był taki słodki.
Ustawiłabym sobie go na tapete ale głupio mi tak teraz. Rozejrzałam się po pokoju. Ronnie spała w ramionach Hazzy. On sam był w nią wpatrzony jak w obrazek. Coś mi sie wydaje że coś z tego będzie.
Oprócz nich nikogo nie było. Po chwili się niewiasta obudziła. Harry przesłał jej dwuznaczne spojrzenie, poruszał brwiami. Oboje wstali. Rzuciłam w nich poduszką i powiedziałam:
-Tylko mi prosze tam bez zbędnych szaleństw.
-Hahahah zabawna jesteś - odpowiedział mi Harry
-Chciała bym aby moja najdroższa Waćpanna nie zosała w najbliższych 9 miesiacach matką. Odpowiedziałam mu
-Zabawna jesteś.  Odpowiedział oshle Harry
Ronnie tylko stała z boku i śmiała sie z nas. Wzięła do reki poduszkę którą przed chwilą dostali. I odrzuciła z całej siły w moją stronę. Budząc przy tym Zayna.
Gdy tylko podniósł głowę dwójki nowych gołąbeczków już nie było. Zayn spojrzał na mnie. Uśmiechnął się. Jego uśmiech, wyraza wszystko. Jest taki cudowny. W życiu nie widziałam tak pieknego uśmiechu.
Zayn nadal wpatrując się w moje oczy rozciągnął się, ziewnął. Przychylił głowę w moją stronę. Nasze nosy stykały się. Czułam jego ciepły oddech. Oddychał tak wolno. Jakby to były jego ostatnie oddechy.
Objął moją głowę. Delikatnie jakby bał sie że może coś mi zrobić. I powiedział - Wiesz że cię kocham?  Czułam jak się rumienię. Zaczęłam bawić sie palcami. - Uwielbiam jak sie rumienisz. Może to za wcześniej
ale jestem już tego pewnien. Kocham cię! Chcę żebyś była moją dziewczyną! Po tych słowach pocałował mnie w usta. Nagle się odsunął jakby zrobił jakiś błąd.
-Przepraszam że jestem nachalny.
Nie czekając ani chwili dłużej, oddałam mu pocałunek. Zaczęliśmy się całować. Nasze ubrania po kolei lądowały na podłodze. Całowaliśmy się i nagle zaczęło robić się coraz goręcej. Nie minęła
chyba minuta a byliśmy już u niego w pokoju, na jego łóżku. Jego ręce wędrowały po moim ciele. Pieszcząc i ściskając moje ciało. Jego gorący oddech sprawiał że
czułam się doskonale. On poruszał swoim ciałem coraz szybciej i szybciej, co chwilę upewniajac się czy jest mi wystarczajaco dobrze. Po chwili gdy razem doszliśmy. Położyliśmy się spoceni na łózku.
Zayn położył się bokiem do mnie. Skorzystałam z okazjii położyłam się przodem do niego. Zayn bawił się moimi włosami. Nadal patrzył się w moje oczy. Jego oczy były idealne. Uwielbiam zatracać się
w nich. Zawsze jest coś w nich niesamowitego. Położył rękę na moim biodrze i przyciągnął mnie do siebie. Pocałował w czoło. I szeptem powiedział mi - Mówiłem już że Cię kocham? Uśmiechnełam się.
Uwielbiam jego, jego oczy uśmiech. Wszystko.

*****

No to mamy rozdział 5. Nie jestem z niego dumna. Jest krótki ale cóż. Nie miałam weny dzisiaj.
Jak jesteście to prosimy o komentarze, bo nie wiemy czy  bloga ktoś czyta czy komuś się podoba czy nie
Zawsze sie miło czyta takie rzeczy. Nie obrazimy się też za słowa krytyki :) Więc NIE GRYZIEMY ! :P
Ronnie

czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 4

Oczami Zayna
Obudziłem się około 10:45, z ledwością wstałem z łóżka, ubrałem spodnie i zszedłem na dół do chłopaków na śniadanie.
-Siemka, chłopcy!- stanąłem w drzwiach i powiedziałem, drapiąc się po głowie.
-O widzę, że ktoś tu ma dobry humor- powiedział Liam
-No i to nawet bardzo dobry-dodał Niall
-Coś się musiało wydarzyć, opowiadaj- poganiał mnie Harry
-No, już spokojnie już mówię. Pamiętacie, tą dziewczynę ze skate parku?
-Tą co się ciągle gapiła jak jeździłeś?-spytał Lou
-Tak, umówiłem się z nią dzisiaj- powiedziałem
-ooooo!-krzyknęli wszyscy
-No co? -spytałem, czułem jak, robię się czerwony na twarzy
-No nic, po prostu cieszymy się, że jesteś sczęśliwy, bracie- powiedział Liam
-No ja mam nadzieję- powiedziałem- Dobra to ja idę do siebie bo jest 11:05 a o 12.15 mam byc u Maci, a wiecie ile zajmuje mi przygotowanie się. Poszedłem do swojego pokoju, z szafy wyciągnąłem beżowe rurki , białą bluzkę, i czerwoną bejsbolówkę. Umyłem się, doprowadziłem swoje włosy do ładu, spojrzałem na zegarek była 12. Zbiegłem na dół po schodach ubrałem buty, wychodząc usłyszałem :
-Powodzenia! - krzyknęli chłopcy
-Nie dziękuje- odpowiedziałem i wyszedłem.

Oczami Maci
Obudziłam się, spojrzałam na zegarek była godzina 8.40. Idealnie, żeby się wyszykowac - pomyślałam. Poszłam do łazienki, umyłam się, zrobiłam delikatny makijaż, z włosów zrobiłam kłosa. Na siebie założyłam beżową bokserke, granatową bluzkę, miętowe spodnie i do tego białe trampki. Wyszłam z łazienki i poszłam na  przyszykowac śniadanie dla mnie i Ronnie. Po usmażeniu naleśników, wparowałam do pokoju Ronnie i zaczęłam ją budzić, było ciężko ale w końcu mi sie udało. Poszłysmy razem na śniadanie. Siedziałyśmy w ciszy zajadając się naleśnikami. Nagle Ronnie zapytała :
-Jakie masz plany na dzisiaj?
-Idę na spacer-odpowiedziałam
-Czekaj, niech zgadnę. Z Zaynem?- uśmiechnęła się poruszając przy tym znacząco brwiami
-Tak z Zaynem, a co masz coś przeciwko?- odpowiedziałam
-Ja? Skądże, cieszę się, że w tak krótkim czasie, znalazłaś sobie chłopaka- powiedziała uśmiechajac sie przy tym cwaniacko
-To nie jest mój chłopak-zbulwersowałam się
-Dobrze kolegę, ale przyznaj chciałabyś aby był Twoim chłopakiem?-spytała
-Może-odpowiedziałam, rumieniąc się przy tym.
-Ha! A jednak. Mam Cię!-krzyczała Ronnie
-O czym Ty mówisz, dziewczyno?- próbowałam ją uspokoić
-Dobrze wiesz o czym, mówię podoba Ci się Zayn, rumienisz się zawsze jak coś o nim mówisz!-zaczęła się śmiać Ronnie
-Oj, no dobra, przyznaję się. No ale to chyba lepiej, że lecę na niego a nie na przykład na Ciebie!- powiedziałam do niej i poruszałam brwiami.
-Ej ej ej! To ja wolę, żebyś brała się za tego chłopaka niż za mnie-powiedziała- A tak w ogóle to ty nie powinnaś się zbierać? Przecież już 12-dodała
- Masz rację to ja idę do siebie się przyszykować.


~~~

Gdy już się przyszykowałam usiadłam w salonie na fotelu. Jednak moje zdenerwowanie było większe. Chodziłam tam i z powrotem. Nie wiem czemu sie tak denerwowałam. Ręce zaczęły
mi się pocić. Do spotkania zostało coraz mniej czasu. Ja za każdym razem gdy spojrzałam na zegarek. Trzęsłam się jak głupia. Ta chwila chyba nigdy nie nadejdzie. Minuty wloką się, sprawiając że robią się godzinami. Po chwili usłyszałam upragniony dźwięk. Podbiegłam otworzyć drzwi. W nich stał uśmiechnięty Zayn. W jednej chwili zniknęły wszystkie zmartwienia.
-Co tam słodziaku?
-Uuu dobrze kocie. Odpowiedziałam ruszając brwiami.
Zayn podszedł do Maci i pocałował ją w policzek. Dziewczyna zarumieniła się lekko.
-A Ronnie idzie z nami? zapytał się.
- Jeśli chcesz to oczywiście. Odpowiedziałam
-Rooooooooooooooonieeeeee dawaj idziesz z nami. Krzyknęłam dość piskliwym głosem.
Po chwili do przedpokoju wleciała Ronnie.
-Oooo jak dobrze was widzieć moje gołąbeczki! Powiedziała przytullajac ich obu
-Wiec dokąd idziemy?
-Do znajomych Zayna. Dokładnie to całe One Direction.
Ronni po usłyszeniu zespołu zaczęła skakać i krzyczeć jak jakaś opętana. Zayn stał z przerażoną miną. Maci nie mogła powstrzymać śmiechu.
Gdy dziewczyna się uspokoiła zapytała
-Yyy One Direction? A kto to taki?
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.


Gdy weszliśmy do domu Zayna. Słychać było krzyki, wrzaski jak na wojnie. Weszliśmy do salonu. Wszyscy ucichli. Spojrzeli na nas. Przybiegli sie przywitać.
Wszyscy się przedstawili. Na końcu był Liam. Gdy podał mi rękę. Uścisnął ją tak delikatnie. Spojrzałam mu w oczy i widać było w nich coś dziwnego.
Jakby zazdrość. On do końca spotkania najmiej się odzywał. Gdy już coś powiedział było to wypowiedziane w taki oschły sposób.
Nie będę się go czepiać. Postanowiliśmy oglądnąć jakiś film. wybraliśmy horror. Gdy zaczął się film ja wtuliłam się w Zayna. Chyba mu się to spodobało
bo po chwili zaczął delikatnie głaskać moją głowę. Lubię jak ktoś bawi się moimi włosami. A gdy robił to on myślałam że oszaleję.


Oczami Ronnie
Coś mi się wydaje że z Zayna i Maci będzie niedługo słodka para. Morda mi się cieszy jak patrzę na nich. On z taka czułością i delikatnością patrzy się na nią zamiast na film. Film był nieco nudny więc postanowiłam obczaić nowe towarzystwo. Niall wcinał chyba kolejną partcie chipsów. Liam dziwnie mierzył Zayna. Louis komentował wszystko co było w filmie. Nawet najdrobniejszy szczegół. Ale z niego śmieszny chłopak. Mój wzrok spotkał się z oczami Harrego. Patrzył się na mnie i nie zdawał sobie sprawy że to widzę. Po chwili poruszał śmiesznie brwiami. Ziewnął, udając że się wyciąga położykł na moim ramieniu rękę i przycisnął mnie do siebie. Nie opierałam się długo. Czułam jego oddech na sobie.  I jego świetnie dobrane perfumy. Siedząc tak zasnęłam.

*****
Takim sposobem jest 4 ;D. I jak się podoba? Prosimy o komentarze ;). Plan rozdziałów jest już ustalony więc powinno pójśc gładko ;D. Z racji tej, że Zayn i Maci się do siebie zbliżyli będzie też zdjęcie Zayna!

sobota, 24 marca 2012

Rozdział 3

-D-dzień d-dobry co podać? 
- To co wczoraj piłaś w parku. - odpowiedział.
-A-a-ale jak to, skąd Ty tu?-spytałam
-To jak doczekam się tej kawy? I może jakiegoś spotkania?-zapytał mulat
-Karmelowa kawa już się robi, a co do spotkania to jestem w pracy jak widać- uśmiechnęłam się
Mulat zabrał kawę, odwzajemnił uśmiech i poruszając przy tym znacząco brwiami i wyszedł.
~~~
Po 4h wychodząc z pracy zobaczyłam chłopaka siedzącego na ławce, podeszłam do niego i spytałam:
-Siedzisz tu od tamtej pory?
-Tak, w końcu czego się nie robi by zobaczyć Twoje oczy-odpowiedział
-Dziękuję, co do tego spotkania to jeżeli masz czas i ochotę możemy się przejść- zaproponowałam 
-Jasne, że chcę!-krzyknął- Tak w ogóle jestem Zayn, a ty?
-Jestem Maci, miło mi- uśmiechnęłam się
Spacerowaliśmy dłuższą chwilę Zayn opowiedział mi o sobie o tym, że uwielbia jeździć na BMX-ie, lubi też śpiewać  z chłopakami, z którymi mieszka i z chęcią mnie im przedstawi.
-Wiesz, zbliża się 21 będę musiała się zbierać- powiedziałam
-To ja Cię odprowadzę, nie pozwolę, żeby taka ładna dziewczyna wracała sama do domu.-powiedział z poważną miną na co ja wybuchnęłam śmiechem.
Byliśmy już pod domem. Wymieniliśmy się z Zaynem numerami i pożegnaliśmy się. Weszłam do domu i popijając kawę opowiedziałam o wszystkim Ronnie. Poczułam zmęczenie więc poszłam do łazienki się wykapać. Po wyjściu spojrzałam na telefon i odczytałam wiadomość:
                    "Miło mi się dzisiaj z Tobą rozmawiało. Mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie ;). Co powiesz na jutro? ;* Zayn xx"
 
Uśmiechnęłam się do siebie i szybko odpisałam:
                      "Mi też bardzo miło się rozmawiało ;). Jasne chętnie się z Tobą spotkam ;* Maci ;)
Odłożyłam telefon i odpłynęłam w głęboki sen...
****
I jak rozdział mamy nadzieję, że się podoba akcja dopiero się zaczyna, ale będzie się działo obiecujemy! Komentarze bardzo mile widziane! ;)
Ronnie&Maci 



piątek, 23 marca 2012

Rozdział 2


   Pierwszy poranek w Londynie i pierwsza jakże wspaniała pobudka.
-Maci wstawaj! - krzyczała Ronnie skacząc po łóżku.
-Luudzie nawet pierwszego dnia nie mogę się wyspać. 
-Zobacz która jest godzina. - powiedziała nadal skacząc po jej łóżku.
Ronnie spojrzała na zegarek była 3 po południu.
-Zobacz 3 rano. Daj mi jeszcze pospać tak do 10.
-Oj nie kochana spójrz dokładnie to jest  południu. Przespałaś cały ranek. Ruszaj dupę idziemy zwiedzać Londyn. Po czym zeskoczyła z łóżka. I pociągnęła za kołdrę.
-Ohhh już wstaje.
Szczerze mówiąc nie miałam na nic ochoty ale nie chcąc urazić Ronnie. Poszłam do łazienki. Ogarnęłam sie. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Z racji tego że było ciepło ubrałam szorty i luźną bluzkę. Po 30 minutach wyszłam do salonu. Na fotelu siedziała naburmuszona Ronnie.
-Dłużej się nie dało? - powiedziała
- Zdążylibyśmy odwiedzić Big Bena i London Eye
-Spokojnie Ronnie mamy na to cały, calusieńki rok. Zdążymy po czym pocałowałam ją w policzek.
Wyszłyśmy z domu i nie mogłam przestać podziwiać to miasto. Miasto moich marzeń tak, w końcu tu jestem.
Odwiedziłyśmy kilka miejsc. Zmęczone wstąpiłyśmy do Starbucksa po kawę. Wzięłyśmy karmelowe. I poszłyśmy do pobliskiego parku. Ronnie opowiadała że mnóstwo w nim przystojniaków. Odpowiadało mi to. Dawno, zerwałam z chłopakiem i przydałby mi się nowy. 
Usiadłyśmy na ławce. I nasze rozmowy zeszły na jak zwykle przyjemne czyli obgadywanie przechodniów.
- Patrz jaki ten przystojny! - Ronnie zaświecił się oczy.
- Ach podoba ci się co nie? Aawww patrz na tego. Ciacho! Totalne ciacho. - Maci nie mogła przestać podziwiać dosyć przystojnego blondyna. Przechodzący chłopak zauważył przyglądającą się jemu Maci i puścił jej oczko i uśmiechnął się łobuzersko.
Po chwili na pobliskiej ławce usiadł średniego wzrostu brunet. Z daleka widać było jego pryszcze na twarzy. i niezbyt dobrze dobrane ciuchy. Dziewczyny zaczęły głośno komentować jego wygląd.
-Boże ten chłopak chyba w życiu wody nie widział. Powiedziała chamsko Maci
-Bitch please popatrz na jego spodnie. Oblech wyszły z mody 10 lat temu. Wygląda to jak by się tam spuścił. Dodała Ronnie. Po chwili owy chłopak wstał i chodził nerwowo w kółko. Po chwili szedł w stronę dziewczyn. Wział głęboki oddech. Wypluł melą. I krzyknął.
- Co wy se kurwa wyobrażacie? to że jesteście w Anglii to nie znaczy że nie ma tu polaków. Na przyszłość uważajcie idiotki. Pozerki. Chłopak pokazał fakasa. i odszedł. Pod nosem jeszcze dodał pojebane laseczki myślą że mogą wszystko. 
Zdezorientowane dziewczyny wstały i pobiegły w głąb parku gdzie znajdował się Skate park. Usiadły na ławce bliżej ramp. Po jakiś nudnych 20 minutach dziewczyny zauważyły idących stronę ramp 5 chłopaków. Szli pewnie. 4 z nich usiadło na średniej rampie. Niski blondyn, chłopak w czerwonych rurkach i bluzce w paski, brunet w koszulce w kratkę, dobrze zbudowany loczek. A jeden z nich wysoki mulat w czerwonej bejsbolówce, brązowych rurkach jeździł na bmx. Chłopak popisywał się przed nimi. 360 i inne triki. W pewnej chwili podjechał do chłopaków, i wskazał na Ronnie i Maci. W jednym momencie oni wszyscy się odwrócili w stronę dziewczyn. Chłopak z bmx im pomachał i wskazał na Maci. Dziewczyna sie zarumieniła i wstała. Za nią poszła jej współlokatorka.
-Ej do kad idziesz? 
- Do domu, przecież wiesz że jutro muszę iść do kawiarni. Mam przecież tydzień próbny i muszę wypaść jak najlepiej. Powiedziała Maci z  uśmiechem na twarzy.
-Haha spodobał ci się widzę przecież. uuuu widzę że nowa para się rodzi.
- oj przestań może on tak żartuje, zarywa tak do każdej. Wymyślała tak, byle tylko nie dopuścić do siebie tego że się zakochała.
Wróciwszy do domu Maci położyła się na łóżku i rozmyślała nad całym dzisiejszym dniem. Myślała sobie że fajnie by było mieć tak przystojnego chłopaka. Ale znając swoje szczęście tak nie będzie. Po chwili zasnęła.

                                                                             ~~~~

Na zajutrz w pracy. Współlokatorki korzystając z przerwy w pracy. Postanowiły obgadać mulata.
-Ty on był taki przystojny. Boże jak go tam zobaczyłam to się rozmarzyłam. A jak pomachał to już w ogóle się rozpłynęłam. Jejciu chyba go więcej nie zobaczę.  Zasmuciła się Maci.
- Ohh Maci zobaczysz go jeszcze obiecuję ci to! Kto wie może nawet i dzisiaj.  Mówiła Ronnie idąc w kierunku lady.  Nagle w radiu zaczęła lecieć piosenka Wiz Khanlifa-Black and yellow. Dziewczyny zaczęły tańczyć. Maci zaczęła iść w stronę lady wygłupiając się i śmiejąc się w najlepsze. Nagle z jej kieszeni wypadł telefon. Dziewczyna schyliła się po niego. Gdy wstała. Na jej twarzy zamiast uśmiechu pojawiła się zdziwiona mina.
-D-dzień d-dobry co podać? 
- To co wczoraj piłaś w parku. - odpowiedział. 


-----------------
Drugi rozdział już za nami. Nie jest idealny ale sie starałyśmy. Jak widać akcja sie powoli rozkręca :) Komentarze mile widziane!

czwartek, 22 marca 2012

ROZDZIAŁ 1

Dziś wieczorem miała się odbyć impreza pożegnalna, Tak to już jutro wylatywałam do Londynu. Koło godziny 18 zaczęli przychodzić goście. Przed 20 impreza zaczęła się rozkręcać. Tak, wszyscy już wiedzieli, że po południu mam samolot, więc zaczęli się zbierać do domu. Każdy się ze mną pożegnał i życzył mi powodzenia. Ucieszyłam się, że chociaż oni mnie wspierają. Następnego dnia wstałam około 4 ubrałam się, sprawdziłam czy wszystko mam i poszłam zrobić sobie śniadanie. W między czasie zeszła mama, która miała odwieźć mnie na lotnisko. Gdy skończyłyśmy poszłam do swojego pokoju, zabrałam walizkę, torbę i zeszłam na dół do auta gdzie czekała na mnie. W drodze na lotnisko jechałyśmy w ciszy, męczyło mnie to, że ona nie potrafi okazać mi jakich kolwiek czułości w dzień, w który wyjeżdżam. Po odebraniu biletu poszłyśmy na kawę. Ciszę przerwał głos mojej mamy:
-Będę tęsknic, wiem, że nie jestem najlepszą matką na świecie, ale proszę powiedz, że Ty też...-powiedziała, a po jej policzku spłynęła łza, którą szybko wytarła.
-Będę mamo, będę na pewno.-odpowiedziałam.
Porozmawiałyśmy jeszcze dłuższą chwilę i nadszedł czas na odprawę. Spojrzałyśmy z mamą na siebie, przytuliłyśmy się i zaczęłyśmy płakać. Oby dwie szepnęłyśmy sobie do ucha: "Kocham Cię, pamiętaj będę tęsknic". Udałam się w stronę samolotu. Gdy weszłam na pokład i znalazłam swoje miejsce, usiadłam włączyłam swoją MP4 i odpłynęłam. Po 2,5 h przyszła do mnie stewardessa i kazała zapiąć pasy, ponieważ samolot podchodził do lądowania. Po 3h byłam na miejscu. Na lotnisku w Londynie czekała na mnie Ronnie. Zobaczyłam ją stojącą z kartką, na której było napisane moje imię i nazwisko. Od razu podbiegłam do niej i ją przytuliłam. Po ogarnięciu się pojechałyśmy do jej domu. Teraz naszego. Dziewczyna od razu pokazała mi mój pokój. Nie miałam siły na nic, więc poszłam się wykapać i położyłam się spać. 



***
No i jest pierwszy rozdział. Jak się podoba? 
Czekamy na komentarze ;)
Jutro być może pojawi się następny rozdział ;)
Ronnie&Maci ! ;)
 

Prolog

Nazywam sie Maci Brodwayst. Mam 19 lat. Mieszkam w Polsce - Krakowie. Z mama która raczej nie przejmuje się mną. Chyba dzięki temu szybciej wydoroślałam. Już niedługo. Dokładnie za tydzień rozpocznie się moja przygoda życia. Przygoda która zmieni moje życie. Spełni tak wyczekiwane marzenie. Londyn. W końcu go zobaczę. Będę mieszkać z Ronnie Morawsky. Nie znam jej osobiście. Ale rozmawiałam pare razy przez skype. Mam nadzieje że się zaprzyjaźnimy.

Bohaterowie

Maci Brodwayne - 19 lat świeża maturzystka, kochająca wszystko co związane z muzyką. Uwielbia modę. Jest brunetką, o brązowych oczach.Jest na topie ze wszystkim co modne. Wielka fanka One Direction. Marzy aby kiedyś ich poznac ;). Przyjaźni się z Ronnie, są nie rozłączne <3

Ronnie Morawsky- 19 lat, angielka polskiego pochodzenia. Jest brunetką z włosami podatnymi na kręcenie. O średnim wzroście. Nosi aparat na zęby. Jej styl jest mieszanką luźnego stylu i eleganckiego. Nosi to co jej sie podoba. Nieśmiała o dobrym poczuciu humoru. Uwielba swoich przyjaciół. Ale ma takie dni kiedy zawmyka się w pokoju.


Harry Styles (18) - 1/5 One Direction 


Liam Payne (19) - 1/5 One Direction


Zayn Malik (19) - 1/5 One Direction


Niall Horan (19) - 1/5 One Direction 


Louis Tomlinson (21) - One Direction